Dzienniczek ze stażu

Dziennik ze stażu cz.1 – podróż i zakwaterowanie

 

Od początku grudnia dziesięciu ekonomistów z naszej szkoły wiedziało, że 6 maja wyjedzie na staż na Sycylię. Wyruszyliśmy busem na lotnisko do Berlina. Po odprawie czekaliśmy na lot, który trwał ponad 2 godziny, potem bus i jesteśmy w Barcelonie o 3.45. Mieszkamy w hotelu Georges po dwie osoby w pokoju. Odpoczywamy na uroczym patio z przepiękna panoramą miasta, z widokiem na park Jarali.

 

 

Dziennik ze stażu cz.2 – kilka słów o kulturze Włochów

 

Tutaj ludzie żyją jakby inaczej – lżej i bardzo przyjacielsko podchodzą do każdej osoby. Uśmiech i słowo „grazie” – dziękuję jest na porządku dziennym. Południowa siesta – wolne od pracy między 13.00 a 16.00 robi swoje: jest czas na espresso, lunch, lody i odpoczynek. Po 16. 00 wraca handel i usługi, a ludzie kończą pracę o 20.00.

 

 

Dziennik ze stażu cz.3 – trochę o jedzeniu

 

Posiłki są wręcz celebrowane: najpierw śniadanie – lekko i na słodko (oczywiście z kawą), ok. 12.00 kawa, lunch ok. 13.30 – makaron z sosem na przystawkę, mięso z frytkami i deser,ok. 18.30 – aperitivo czyli przekąski i wino ze znajomymi po pracy, ok. 20.30 – kolacja, np. pizza.

 

Dziennik ze stażu cz.4 – staż zawodowy

 

Pracujemy od 9.00 w różnych sklepach: z odzieżą ekskluzywną i sukniami ślubnymi (suknia powyżej 1 000 EUR), z wyrobami skórzanymi (torebki LU JO), odzieżą dziecięcą, kosmetycznym (odpowiednik naszego Rossmana), pamiątkami i odzieżowym.

Wszyscy właściciele sklepów są bardzo mili. Próbują z nami rozmawiać, uczą nas włoskiego, a my ich polskich słówek. W pracy panuje wręcz rodzinna atmosfera. W Barcelonie jest mnóstwo sklepów (zwłaszcza z odzieżą). Asortyment jest zróżnicowany: od „chińczyków”, poprzez odzież typowo włoskiej produkcji, po firmówki za 200-300 EUR za sztukę.

 

 

 

Dziennik ze stażu cz.5 – jak ubierają się Włoszki

 

Przede wszystkim ciepło – jeszcze kurtki, spodnie, swetry i bluzy (my dla odmiany topy, spodenki i klapki). Natomiast w sklepach mnóstwo jest sukienek, bluzek i spodni niesamowicie kolorowych, w duże kwiaty i wzory. Włoszki kochają dużżżo biżuterii i jakiś firmowy drobiazg: torebka Lu Jo, Guess, Michael Kors.

 

 

 

Dziennik ze stażu cz.6 – odpoczynek

 

Nasz odpoczynek to wspólne wędrówki nad morze, kąpiel, lody, kolacje na patio. Nad morze czasami jedziemy autobusem, ale częściej pieszo (ok. 35 min w jedną stronę). Podczas lunchu opowiadamy, jak było dzisiaj w pracy. W niedzielę  byliśmy na Etnie (spacer na dwa nieczynne kratery) i w Taormine (przepiękne i bardzo drogie miasteczko nadmorskie). Zwiedzaliśmy z grupę fryzjerek i informatyków z Opola, którzy tak jak my przyjechali na staż zawodowy do Barcellony.

 

 

Dziennik ze stażu cz.7 – architektura

 

Spoglądając na zagospodarowanie przestrzenne Barcellony P. G. – nie widać tu żadnego planu ani ręki architekta. Obok pięknych willi piętrzą się rozpadające wąskie kamieniczki. Tak jest w centrum a jeszcze gorzej na obrzeżach miasta. Niesamowite, ale dodaje to swoistego uroku.

 

Dziennik ze stażu cz.8 – roślinność

 

To co dla nas niewiarygodne to: drzewa cytrusowe, pomarańczowe (z owocami na wyciągnięcie dłoni), gaiki oliwne, palmy, kaktusy, agawy i ogromne połacie pomidorów.

Razem tworzą kompozycję iście egzotyczną.

 

 

Dziennik ze stażu cz.9 – samochody

 

Jest ich tu mnóstwo (najwięcej Fiatów 500) najczęściej tych mniejszych, chyba dlatego, że obserwuje się nagminne braki miejsc parkingowych. Praktycznie każdy samochód jest lekko przerysowany. Nie widać tu żadnych zasad ruchu drogowego – kierowcy jadą i trąbią ( żeby przyspieszyć ruch, pozdrowić znajomego, kogoś zaczepić). Piesi przechodzą gdzie chcą, a przejścia z pasami nikogo nie interesują (nawet policji).

 

 

Dziennik ze stażu cz.10 – koty i jaszczurki

 

Ludzie na ulicach dokarmiają bezpańskie koty, miseczki z jedzeniem i wodą stoją przed wieloma budynkami w centrum miasta. Nie są one urodziwe, ale spełniają podstawowy obowiązek – usuwają gryzonie, które mogłyby opanować centrum, w którym jest mnóstwo lokali gastronomicznych. Idąc na plażę można zaobserwować wygrzewające się jaszczurki. Szybko umykają, ale niekiedy można je złapać ( jedną malutką znaleźliśmy w pokoju hotelowym).